Jeszcze kilka lat temu bardzo głośno było o polisolokatach, które swego czasu w ofercie miało większość firm ubezpieczeniowych. Obecnie temat ten nieco przycichł, co nie zmienia faktu, że osób oszukanych tego typu umowami są miliony. Sama Prokuratura Generalna zwracała zresztą uwagę, że w wielu przypadkach nieprawidłowości, jakich mogło dopuścić się towarzystwo ubezpieczeń, powinny być rozpatrywane z punktu widzenia oszustwa. Wyjaśniamy, skąd takie stanowisko i w jaki sposób można odzyskać niesłusznie pobrane środki z tytułu opłaty likwidacyjnej.
- Czym były polisolokaty?
- Opłaty likwidacyjne
- Jak odzyskać środki pobrane z tytułu opłat likwidacyjnych?
Wspomniane polisolokaty miały niewątpliwie kuszące założenia, które w dużej mierze obiecywały wysokie zyski i środki finansowe na spokojną emeryturę. Kończyło się jednak na dużych stratach, wygenerowanych między innymi przez tzw. opłaty likwidacyjne naliczane przy rozwiązaniu umowy. Wyjaśniamy, czy można i w jaki sposób odzyskać pieniądze, o których mowa.
Czym były polisolokaty?
Przypomnijmy: polisolokata to popularne określenie produktu finansowego, który w dokumentach nazywany jest umową ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (UFK). Sąd Najwyższy, analizując sprawę, stwierdził, że jest to umowa mieszana, polegająca na połączeniu umowy ubezpieczenia na życie z elementem inwestycyjnym. Tak było jednak wyłącznie pod względem formalnym. W praktyce produkt nie miał zbyt wiele wspólnego z ubezpieczeniem, może samą nazwę.
Jeżeli w ogóle to zaledwie tylko niewielka część składki wpłacana przez klientów z tytułu umowy polisolokaty była przeznaczona na faktyczny produkt ubezpieczeniowy. Całą resztę przekazywano na inwestycję w fundusze, co miało stanowić sposób na zgromadzenie środków na emeryturę. Początkowo zresztą zyski miały być zwolnione z podatku od zysków kapitałowych, tzw. „podatku Belki”. Prawdziwy problem pojawiał się jednak w momencie, gdy klient uruchamiał procedurę rozwiązania umowy. Wówczas wypłatę wartości wykupu pomniejszała opłata likwidacyjna, w związku z czym klient dużo tracił.
Takie polisolokaty miało w swojej ofercie również towarzystwo ubezpieczeniowe Vienna Life. Jak odzyskać pieniądze z takich właśnie umów? Wyjaśniamy to poniżej. Więcej informacji znajdą Państwo na https://oplatylikwidacyjne24.pl/polisolokaty-skandia/, gdzie dokładnie przeanalizowano polisolokaty Vienna Life, dawniej Skandia.
Opłaty likwidacyjne
Wspomniane opłaty likwidacyjne, które stosowała Skandia (Vienna Life) oraz inne towarzystwa ubezpieczeniowe, sprawiały, że środki wpłacone przez klientów były przez nich tracone. Wszystko przez niedozwolone postanowienia umowne, które wprost określały, że rezygnacja z ubezpieczenia pociągała za sobą potrącenie odpowiedniej, procentowo ustalanej części zgromadzonej kwoty. Była to swoista kara za rezygnację z umowy.
Okoliczności faktyczne stawiały klienta pod ścianą: albo kontynuował niekorzystną dla niego umowę, wskutek której środki topniały, albo rozwiązywał ją i tracił wszystko. Teraz na szczęście ma możliwość dochodzenia roszczeń.
Jak odzyskać środki pobrane z tytułu opłat likwidacyjnych?
Obecnie odzyskanie niesłusznie pobranej opłaty likwidacyjnej skupia się przede wszystkim na udowodnieniu przed sądem, że postanowienia umowy są abuzywne, czyli niedozwolone. Jest to możliwe, gdyż ustalono, że środki te stanowiły de facto swoistą karę za rozwiązanie umowy. Nie miało więc znaczenia, czy kwotę nazwano opłatą, prowizją czy jakkolwiek inaczej. UOKiK wykrył zresztą i wskazał konkretne nieprawidłowości w tym zakresie.